Tak się składa, że urządzenia tej firmy robią ostatnio na polskim rynku zarówno furorę, jak i masę szumu. U mnie pierwsza recenzja ich sprzętu pojawiła się już ponad rok temu (BCS), do dziś na forach ludzie sporo o nich mówią. Głosy pojawiają się różna: od skrajnych typu „chińszczyzna i chłam”, po całkiem pochlebna. Ja tam uważam, że w tej cenie ciężko dostać rejestrator o takich możliwościach, choć nadal kilka rzeczy mnie denerwuje (już uporano się z odtwarzaniem wszystkich kanałów na raz – wytłuszczone w kartach katalogowych 😉 – jednak jeśli komuś przyjdzie ochota wszystkie je na raz przewinąć do tyłu, to… ma pecha, przynajmniej na razie i przynajmniej w wersjach LE-A).

Tak czy owak, firma ta dynamicznie się rozwija (rzućcie okiem na ranking asmag), co widać wyraźnie na filmikach wklejonych poniżej, a zademonstrowanych na blogu TESC. Bardzo szybko poszerzają ofertę, starają się atakować wszystkie rynki. Z ciekawostek należy wymienić, że w 2009 najlepszym dystrybutorem ich sprzętu w Europie została polska firma. I teraz kluczowe pytanie: czy rzeczywiście Dahua Technology mocno namiesza na rynku i podepcze nieco pięty Boschowi czy Samsungowi?


Trudno powiedzieć. Nie można zaprzeczyć im rozmachu i – co mnie osobiście najbardziej zaskakuje – tempa rozwoju, jednak w mojej opinii takiej pozycji i renomy jak dotychczasowi czołowi producenci nie osiągnie przez najbliższe kilka lat. Dodatkowo różne ruchy, choćby na naszym rynku, upodabniają dystrybucję tych urządzeń do pamiętnego AVTech. Egzystuje toto do dziś, ale w kręgach instalatorskich jest synonimem najniższej pułki. Nie życzę produktom Dahua takiego losu, bo są znacznie bardziej dopracowane i nowoczesne, jednak zależy to w równej mierze od postawy producenta, jak i dystrybutorów. A tu bywa różnie… Poniżej obiecane filmiki.

Może zainteresują Cię również poniższe wpisy: