Satel wprowadził to urządzenie do sprzedaży całkiem niedawno, a już zainteresowanie jest całkiem spore. Podstawowe pytanie ludzi, którzy NIE rzucą okiem na instrukcję jest następujące: jak wywoływane jest to całe świecenie. Jest ok: są dwa osobne zaciski, pobór energii niewielki (około 25mA), więc spokojnie można zasilić czujkę z wyjść OC na płycie centrali (tak w CA-10 jak i w Integrze obciążalność wyjść OC wynosi 50mA), jednocześnie wysterowując ją wedle uznania.

A jak świeci Aqua Luna? Jak dla mnie – biorąc pod uwagę wyłącznie wrażenia subiektywne – efekt świecenia jest całkiem przyzwoity. Natężenia tego światła jest na tyle intensywne, że spokojnie wystarczy jako awaryjna lampka w czasie awarii zasilania czy nocny świetlik na korytarzu. Przy okazji warto wspomnieć o pewnym aspekcie, który łatwo przeoczyć w chwili instalacji. Chodzi o możliwe wyładowanie akumulatora, gdyby awaria zasilania była ciągła, czyli np. intruz odciąłby źródło prądu podczas dłuższej nieobecności właścicieli posesji. Świecąca dioda (albo ich kilka) mogłoby skutecznie uziemić system i umożliwić wtargnięcie włamywaczom do obiektu. Cóż, taka branża, trzeba myśleć, trzeba przewidywać. Rozwiązań tego problemu będzie pewnie tyle, co instalatorów, jednak najprościej chyba uzależnić świecenie diod od stanu systemu. Uzbrojony – nie świecą w razie awarii, nieuzbrojony – świecą. Ciekawe, kiedy Satel oficjalnie wrzuci ten świecący moduł do czujek Graphite.

Może zainteresują Cię również poniższe wpisy: