Informacja w sumie nie nowa, głośno było już o tym czas jakiś temu. Chodzi o system kamer (nazwany BlueServo) zamontowany na granicy dzielącej Stany Zjednoczone i Meksyk na obszarze stanu Teksas. Jak by nie patrzeć jest to dość spory kawałek, więc jest co patrolować, do tego rzeka Rio Grande. Tak więc ludzie (na dzień dzisiejszy 43000) siedzą sobie wygodnie w domach i oglądają na żywo obraz z kamer umieszczonych wzdłuż rzeki. Jeżeli coś wzbudzi ich podejrzenia, to mogą błyskawicznie poinformować najbliższy posterunek szeryfa.

Oczywiście nawarstwiło się wokół tego sporo kontrowersji, jednak pewne efekty są (przechwycono 1500 funtów marihuany i wychwycono 30 nielegalnych przekroczeń granicy). Nie to jest jednak głównym powodem, dla którego poruszam ten temat. Mianowicie może jest to sposób na np. ochronę osiedli, sklepów czy barów? Zwrócono na to uwagę na blogu www.managedvideoblog.com. Czyli ludzie rejestrują się, śledzą zdarzenia w pewnym obiekcie, a „w nagrodę” za wykrycie nieprawidłowości dostają np. darmowy posiłek. Brzmi nieco śmiesznie, z drugiej jednak strony większym zaufaniem darzę zaufanego sąsiada czy znajomych, niż człowieka ślepiącego w centrum monitoringu (mimo, że jemu za to płacą). Takie trochę patrole sąsiedzkie. Co sądzicie?

Może zainteresują Cię również poniższe wpisy: